środa, 18 grudnia 2013
Prezenty bożonarodzeniowe :D
sobota, 2 listopada 2013
środa, 2 października 2013
Zadanie domowe
Zadanie 4 str. 12
A) Właśnie wróciłam z udanej dyskoteki szkolnej. Grał świetny zespół, który ostatnio pokazywano w telewizji . Cały wieczór tańczyliśmy, były też bardzo fajne konkursy. Do jedzenia mieliśmy smaczne pączki i mandarynki. Po zabawie Marek odprowadził mnie do domu.
B) Właśnie wróciłam z nieudanej dyskoteki szkolnej. Grał beznadziejny zespół. Cały wieczór nudziliśmy się, nie było nawet konkursów! Do jedzenia były niedobre pączki i kwaśne mandarynki.
Po zabawie sama wróciłam do domu.
Zadanie 5
Możemy być dumni z uczniów Szkoły Podstawowej, którzy postanowili pomóc psom i zorganizowali wspaniałą akcję charytatywną. Na szacunek zasługują także mieszkańcy Krakowa, którzy nie szczędzili grosza na rzecz schroniska dla zwierząt. Popieram takie akcję i myślę, że warto zorganizować ją również w naszej szkole
A) Właśnie wróciłam z udanej dyskoteki szkolnej. Grał świetny zespół, który ostatnio pokazywano w telewizji . Cały wieczór tańczyliśmy, były też bardzo fajne konkursy. Do jedzenia mieliśmy smaczne pączki i mandarynki. Po zabawie Marek odprowadził mnie do domu.
B) Właśnie wróciłam z nieudanej dyskoteki szkolnej. Grał beznadziejny zespół. Cały wieczór nudziliśmy się, nie było nawet konkursów! Do jedzenia były niedobre pączki i kwaśne mandarynki.
Po zabawie sama wróciłam do domu.
Zadanie 5
Możemy być dumni z uczniów Szkoły Podstawowej, którzy postanowili pomóc psom i zorganizowali wspaniałą akcję charytatywną. Na szacunek zasługują także mieszkańcy Krakowa, którzy nie szczędzili grosza na rzecz schroniska dla zwierząt. Popieram takie akcję i myślę, że warto zorganizować ją również w naszej szkole
czwartek, 5 września 2013
"Uwiędły sad" Bolesław Leśmian
Utwór Bolesława Leśmiana jest o jesiennym sadzie, który "umiera", ponieważ drzewa tracą liście i żółkną. Wiersz podoba mi się, lecz jest bardzo smutny i przygnębiający.
W wierszu jest użyta metafora i ożywienie.
W wierszu jest użyta metafora i ożywienie.
poniedziałek, 2 września 2013
Wakacje 2013 - Sierpień
Kolejny miesiąc wakacji zaczął się wyjazdem do Kórnika. Razem z rodziną i znajomymi wynajęliśmy domek obok jeziora. Pobyt zaczął się spacerem po lesie, potem poszliśmy na plażę i wypożyczyliśmy rowery wodne. Graliśmy też w tenisa i siatkówkę. Nie zabrakło też opalania się i pływania w jeziorze. Po skończonym weekendzie w Kórniku miałam troszkę czasu, aby się ponudzić, ale nie za dużo, ponieważ pakowałam się na Obóz Harcerskim. W Rybojedzku byliśmy tydzień. Jedną z rzeczy które pamiętam była wycieczka w Kościanie do "Nenufar Club". Można było popłynąć sobie tratwą, lub kajakiem, były tam także place zabaw i wielka fontanna w której można było się ochłodzić. Pamiętam także nocny alarm, na którym szliśmy do lasu i mieliśmy musztrę. Oprócz zbierania chrustu, ( Tak, zbieraliśmy chrust :D) były ogniska i gry terenowe.Poznałam tam wiele osób za którymi tęsknie ;c.
![]() |
Nasza drużyna <3 |
![]() |
Nasz namiot |
![]() |
A to totem ;p |
![]() |
![]() |
![]() |
Filip i Kuba <33 |
![]() |
Jarek i Klaudia ;) |
Wakacje 2013 - Lipiec
Wakacje w tym roku spędziłam bardzo ciekawie. Już na początku lipca pojechaliśmy całą rodziną do cioci Gosi nad morze, do Pobierowa. Ciocia ma tam pensjonat "Oskar", a obok restaurację "Bajka". Wieczorami, gdy szliśmy do Bajki na kolację, spotykaliśmy naszą rodzinę i znajomych. Pogoda była piękna, więc codziennie z mamą opalałyśmy się na plaży. Oprócz tego chodziliśmy na długie spacery. Byliśmy tam trzy dni, więc minęło szybko. Kilka dni później razem z Zosią i jej rodzicami pojechałam na tydzień do Kołobrzegu. Spędziłam ten czas bardzo aktywnie: jeździliśmy rowerami, grałyśmy w koszykówkę, chodziłyśmy na basen i saunę, a przede wszystkim spędziłyśmy razem bardzo dużo czasu. Byliśmy też na niezbyt udanym koncercie Stachurskiego. W ostatnie dni pobytu przyjechała Marysia, (siostra Zosi) oraz jej koleżanki Kasia i Julia. Wobec tego ja i Zosia spałyśmy na jednym łóżku. Było wiele śmiechu. Cały pobyt tam wspominam baaardzo miło i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócę! :)
czwartek, 13 czerwca 2013
Opis obrazu ''Słońce Majowe"
Obraz Józefa Mehoffera "Słońce Majowe"
Na pierwszym planie widać okrągły stół pokryty białym obrusem. Stoją na nim dwie biało-niebieskie filiżanki i złoty samowar. Po lewej stronie jest krzesło, a na nim kapelusz z kokardą. W centrum obrazu rośnie drzewo różane. Na drugim planie stoi Pani w pomarańczowej długiej sukni, jest obrócona do nas bokiem i spogląda na duże krzewy fioletowego bzu. Wygląda jakby na kogoś czekała. Obraz jest jasny, kolorowy i optymistyczny. Na pierwszy rzut oka wydaje się być radosny i pogodny. Jednak gdy przyjrzymy się bliżej kobiecie, zauważymy jej smutek, oczekiwanie i tęsknotę. Dzieło Józefa Mehoffera bardzo mi się podoba, cieszy oko i skłania do refleksji.
sobota, 11 maja 2013
Sobota ;)
Sobota... wielkie wiosenne porządki! W pokoju mam jeden wielki... bałagan? Taaak odkurzacz, ścierki i mopy, skąd my to znamy? Posprzątanie mojego pokoju zajmie mi wieki ,( Poupycha się trochę rzeczy do szafek :D ) ale i tak zostaną dywany i kurze. No nic, w takim razie biorę się do roboty.
Piątek :)
Piątek, czyli ostatni dzień szkoły przed weekendem!! Jestem teraz u taty w pracy ( Z dwoma monitorami, na jednym HZ i FB , a na drugim blogger ) Tata kosi trawę i robi to tak głośno, że ledwo słyszę własne myśli. Dzisiaj trochę się ochłodziło. Nie można już chodzić w krótkich spodenkach, ale za to założyłam moją ulubioną bluzę :)
Czwartek :D
Po szkolę pojechałam do Krzysia. Graliśmy w Eye Pet'a, nauczyliśmy go śpiewać, skakać i rysować (nawet nie źle mu to już idzie). Krzychu pokazał mi też jego nie samowite budowle z klocków Lego, był tam ratrak i sejf i wiele innych budowli. Świetnie się bawiliśmy, ale nie mogliśmy wyjść na dwór, bo padał deszcz i zbierało się na burzę.
Środa :*
Jest strasznie gorąco. Właśnie przyjechałam z wycieczki rowerowej.W czasie drogi zauważyłam, że mam nienapompowaną oponę. Strasznie ciężko się jechało, ale jakoś przeżyłam. Po drodze zatrzymałam się u Juli, trochę pogadałyśmy, a ja z lekką niechęcią wróciłam do domu. Dzień... jak co dzień. :)
piątek, 10 maja 2013
Przysłowia ;)
Póty dzban wodę nosi, póki się ucho nie urwie.
Kto późno przychodzi, ten sam sobie szkodzi.
Mowa jest srebrem, a milczenie jest złotem.
Paluszek i główka to szkolna wymówka.
Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.
Kto się na gorącym sparzył, ten na zimno dmucha.
Nie od razu Kraków wybudowano.
W internecie znalazłam też inne:
Apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Biednemu zawsze wiatr w oczy.
Co dwie głowy, to nie jedna.
Co głupi straci, tym się mądry wzbogaci.
Gdyby kózka nie skakała, toby nóżki nie złamała.
Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą.
Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść.
Głową muru nie przebijesz.
Nie oceniaj dnia przed zachodem słońca.
Nie wie syty, co głodnemu dokucza.
Kto późno przychodzi, ten sam sobie szkodzi.
Mowa jest srebrem, a milczenie jest złotem.
Paluszek i główka to szkolna wymówka.
Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.
Kto się na gorącym sparzył, ten na zimno dmucha.
Nie od razu Kraków wybudowano.
W internecie znalazłam też inne:
Apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Biednemu zawsze wiatr w oczy.
Co dwie głowy, to nie jedna.
Co głupi straci, tym się mądry wzbogaci.
Gdyby kózka nie skakała, toby nóżki nie złamała.
Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą.
Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść.
Głową muru nie przebijesz.
Nie oceniaj dnia przed zachodem słońca.
Nie wie syty, co głodnemu dokucza.
Poniedziałek ;)
Po południu pojechaliśmy do Walerianowa na Rozpoczęcie sezonu siatkarskiego. Do wieczora graliśmy w siatkówkę, a gdy zaczęły gryźć komary, młodszym zachciało się grać w dwa ognie. Skakałam na trampolinie z Adamem i uderzyłam się w nos, resztę dnia spędziłam z lodem na nosie.Wróciłam strasznie zmęczona!
wtorek, 30 kwietnia 2013
Weekend majowy!!
Ostatni dzień szkoły przed weekendem majowym! Coś pięknego, lecz nie potrwa długo. Bez wczesnego wstawania i zadań domowych żyje się o wiele lepiej. ( Dlaczego tak nie może być zawsze? ) Właśnie przypomniało mi się, że mam loda w zamrażalce. Idę go zjeść. Mmmnnniiaamm...
Niedziela :)
Wczoraj, po śniadaniu pojechaliśmy do Plewisk odwiedzić Babcię i kuzynów. Paulina ( kuzynka ) znalazła sobie nową pracę. Sprzedaje kosmetyki. Gdy zaczęła spryskiwać mnie próbkami swoich nowych perfum po buteleczce numer 2752 pachniałam jak polana kwiatów. Po drodze do domu zahaczyliśmy jeszcze o Ręulął Męrlnęł ( Nigdy nie umiem tego wypowiedzieć, co gorzej napisać! ) i kupowaliśmy lampkę do mojego biurka. Wróciliśmy wieczorem. Dzień minął bardzo fajnie, ( wiem, że pani nie lubi tego słowa ; D ) lecz gdy myślałam o tym, że jutro idę do szkoły, uśmiech znikał z mojej twarzy.
piątek, 26 kwietnia 2013
czwartek, 25 kwietnia 2013
Hejka ; )
Pani zadała nam zadanie domowe, robienie dziennika!! To żart?? Codziennie rozpisywać się nad dzisiejszym dniem?? Chociaż nawet... Może być fajnie i... ZABAWNIE : ) Dzisiaj zaczęliśmy przerabianie lektury Dynastia Miziołków. Każdy miał przygotować scenkę związaną z książką, najlepiej wypadła scenka Wojtka, Kacpra i Nikodema, gdy Wojtek z przejedzenia spadł z krzesła, klasa wpadła w śmiech.
Subskrybuj:
Posty (Atom)